Usagi: Królik samuraj ma 25 lat

An archive for interviews published both in print and on-line.

Moderators: Mayhem, Steve Hubbell, Moderators

Post Reply
User avatar
Steve Hubbell
Taisho
Posts: 6051
Joined: Thu Sep 19, 2002 15:25 -0700
Location: Kalamazoo, MI

Usagi: Królik samuraj ma 25 lat

Post by Steve Hubbell »

Just ran across a nice new interview with Stan Sakai which I thought some of the readers here might enjoy. :)

http://www.dziennik.pl/kultura/article3 ... 5_lat.html
Stan Sakai dla DZIENNIKA
sobota 31 stycznia 2009 09:31

Usagi: Królik samuraj ma 25 lat

W tym roku „Usagi Yojimbo”, komiksowa seria o króliku samuraju, obchodzi 25-lecie. Cieszący się olbrzymią popularnością cykl zdobył oddanych wielbicieli także w Polsce. Przy okazji premiery nowego tomu „Opowieść Tomoe” twórca serii Stan Sakai mówi o swojej fascynacji historią i kulturą Japonii oraz o współpracy z fanami Usagiego na całym świecie

czytaj dalej...REKLAMA
Od kilku lat kultura japońska przeżywa w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych prawdziwy boom. Olbrzymią popularnością cieszą się zarówno wszelkiego rodzaju mangi, jak i powieści Harukiego Murakamiego. Pański komiks idealnie wpisuje się w ten nurt. Skąd bierze się niesłabnące zainteresowanie kulturą Japonii?

Stan Sakai: Odpowiedź zawsze będzie taka sama: egzotyka. Ludzi Zachodu fascynuje odmienność kulturowa Japończyków, ściśle określona i sprecyzowana hierarchia i kodeksy etyczne. A jednocześnie symbolika japońska w znacznej mierze jest dla Europejczyków czy Amerykanów czytelna. Mieszkańcy Zachodu mają z nią kontakt od wielu lat – kiedyś poznawali ją dzięki filmom Akiry Kurosawy, teraz choćby dzięki prozie Murakamiego. Ludzie chcą poznawać inne kultury, inne narody. Ja nie jestem wyjątkiem. Gdy byłem w Polsce po raz pierwszy, zafascynowała mnie wasza historia. Wciąż wiem o niej zbyt mało, ale dzięki temu co jakiś czas odkrywam przed sobą zupełnie nieznane karty.

Wydaje się jednak, że kultura Japonii staje się coraz mniej egzotyczna, także dzięki pańskiemu komiksowi.

Byłem bardzo zaskoczony faktem, że fani Usagiego wiedzą często o kulturze i historii Japonii więcej niż ja. Jestem amerykańskim Japończykiem w trzecim pokoleniu, bardzo rzadko bywam w Japonii, więc wszystko, co pokazuję w komiksach to kwestia żmudnych badań i poszukiwań. Bardzo ułatwiło mi je stworzenie strony internetowej Usagiego. To dzięki jej użytkownikom mogłem dokończyć m.in. album „Ostrze bogów”. Pojawia się tam miecz – autentyczny – zwany Pożeraczem Traw. Wiedziałem o nim jedynie tyle, że to był miecz pochodzący z Chin, a więc zupełnie inny niż japońska katana. Przez wiele miesięcy szukałem jakiegokolwiek jego wizerunku, wreszcie znalazł się fan Usagiego, który przysłał mi ilustrację e-mailem. Oczywiście, mogłem narysować ten miecz po swojemu, większość czytelników nie zwróciłaby na to uwagi. Ale miałbym świadomość, że oszukałem nie tylko ich, ale też samego siebie. Fani Usagiego pomogli mi zresztą wiele razy, przysyłając mi na przykład zdjęcia konkretnych świątyń japońskich, albo podsuwając pomysły na kolejne epizody komiksu.

Dbałość o szczegóły i wierność japońskiej tradycji to jedna z największych zalet pańskich komiksów. Często opisuje pan tradycyjne zajęcia Japończyków, jak choćby budowa latawców…

Staram się przybliżać czytelnikom kulturę mojej ojczyzny, choć moja rodzina opuściła Japonię, gdy miałem zaledwie dwa lata. Dzielę się z czytelnikami moją fascynacją. Gdy poznaję kolejne ciekawe tradycje japońskie – jak budowa latawców czy wykuwanie mieczy – staram się o nich opowiedzieć w „Usagim”. Gdy dowiedziałem się, że w Japonii istniały fermy wodorostów, wykorzystywanych chociażby do przyrządzania sushi, od razu postanowiłem to opisać i pokazać. Jestem pewnie jedynym zachodnim rysownikiem, który stworzył komiks o uprawie wodorostów (śmiech).

Dość drobiazgowo opisuje pan również historię Japonii. Sam Usagi wzorowany jest na legendarnym samuraju Miyamoto Musashim.

„Usagi Yojimbo” nie jest komiksem historycznym, często pozwalam sobie w nim na anachronizmy, ale jednocześnie staram się czytelnikom objaśnić skomplikowane aspekty dziejów Japonii. Początkowo myślałem o tym, żeby narysować komiks o samym Miyamoto Musahim, jednak istnieją przynajmniej cztery – znacznie się różniące – wersje jego losów. Postanowiłem więc stworzyć nowego bohatera, zaś szkicując postaci do komiksu, z nudów narysowałem królika z uszami związanymi w samurajski kok chonmage. To był prosty pomysł, ale bardzo mi się spodobał. I tak Miyamoto Musashi zmienił się w Miyamoto Usagiego (królika). Usagi ma jednak wiele cech swojego pierwowzoru. Musashi był nie tylko samurajem, ale również filozofem, wędrowcem i poetą. Przy tworzeniu komiksu inspirowałem się zatem bardziej charakterem bohatera niż konkretnymi wydarzeniami z jego życia.

Inni bohaterowie też są wzorowani na historycznych postaciach…

Niektórzy. Lord Hikiji, główny przeciwnik Usagiego, był wzorowany na XVII-wiecznym władcy prowincji Sendai Date Masamune dążącym do ekspansji Japonii na świat. Kobieta samuraj Tomoe Ame była zainspirowana postacią słynnej wojowniczki Tomoe Gozen, żony wielkiego generała Kiso Yoshinaki. Od postaci historycznych biorę jednak jedynie te cechy, które są mi potrzebne do pełniejszego przedstawienia bohaterów komiksu.

Czy pańskie komiksy cieszą się zatem popularnością w Japonii?

W ogóle! Z jednej strony Japończycy starają się naśladować wiele zachodnich wzorców, ale z drugiej są bardzo przywiązani do pewnych tradycji. Komiks należy do nich z pewnością. Usagi nie zrobił kariery w Japonii, bo jest za bardzo amerykański. Nie zapominajmy, że w tym kraju nawet opowieści o superbohaterach, takich jak Spiderman są rysowane w mangowym stylu.

Pan jednak do japońskiej popkultury nawiązuje bardzo chętnie…

O tak, z Japonii pochodzi wielu fascynujących bohaterów. Dlatego w „Usagim” można spotkać postaci wzorowane na niewidomym samuraju Zatoichim, wielkich wojownikach z filmów Akiry Kurosawy czy bohaterach słynnej mangi „Samotny wilk i szczenię”, w jednym z odcinków pojawia się nawet Godzilla, choć jeszcze jako mały jaszczur. Jednak nie opieram się wyłącznie na kulturze japońskiej. Przy tworzeniu poszczególnych epizodów i postaci inspirowałem się m.in. „Władcą pierścieni” Tolkiena, a nawet „Gwiezdnymi wojnami”. Poza tym olbrzymi wpływ na mnie jako artystę miały dokonania europejskich rysowników, m.in. Milo Manary. Tyle że w przeciwieństwie do niego nie rysuję nagich kobiet. Ani nagich królików (śmiech).

rozmawiał Jakub Demiańczuk
Last edited by Steve Hubbell on Sun Feb 01, 2009 1:53 -0700, edited 1 time in total.
User avatar
Steve Hubbell
Taisho
Posts: 6051
Joined: Thu Sep 19, 2002 15:25 -0700
Location: Kalamazoo, MI

Post by Steve Hubbell »

Here is a related article....

http://www.dziennik.pl/kultura/article3 ... ikiem.html
Cykl Stana Sakaiego trzeba znać
sobota 31 stycznia 2009 10:01

Podążaj za białym królikiem

Cykl Stana Sakaiego o króliku samuraju należy do tych komiksów, które nie tylko warto, ale po prostu trzeba znać
„Usagi Yoijimbo” to prawdziwy fenomen. Od dwudziestu pięciu lat fascynuje i zachwyca. Oczywiście, są serie – także autorskie – które ukazują się dłużej i które zdobyły na świecie większą popularność. Cykl Stana Sakaiego o króliku samuraju należy jednak do tych komiksów, które nie tylko warto, ale po prostu trzeba znać

czytaj dalej...REKLAMA
Proszę nie zrażać się faktem, że bohaterowie występują pod zwierzęcymi postaciami. „Usagi Yojimbo” to nie pseudodisneyowski produkt dla młodych czytelników, prosta historyjka, której bohaterami są królik, lisica i nosorożec. To – zakrojona w tej chwili na 22 tomy – epicka, wielowątkowa saga, mocno osadzona w japońskich realiach historycznych, choć raczej oddająca ducha niż literę dziejów Kraju Kwitnącej Wiśni. To piękna opowieść o miłości i poświęceniu, zdradzie i zemście, wojnie i pokoju, wiecznym poszukiwaniu własnego miejsca w świecie. O tak, bez wahania można „Usagiego Yojimbo” nazwać nie tylko wybitnym komiksem, ale też wielką literaturą.

Stan Sakai swoją sagę układa z drobnych elementów. Takich jak te, które znajdziemy w „Opowieści Tomoe”: krótkich historii, które jeszcze lepiej pozwolą poznać uczucia łączące Usagiego i jego ukochaną. Miniaturowych perełek, w których równie ważną co bohaterowie rolę odgrywa tradycyjny herbaciany ceremoniał. Wszystkie – czasem niepostrzeżenie – splatają się w większą opowieść, budowaną misternie od lat.

Sakai jest przy tym mistrzem lakonicznego stylu. Jego ilustracje zachwycają prostotą, nie ma w nich choćby jednej zbędnej kreski. Podobnie jak w dialogach nie pada ani jedno niepotrzebne zdanie. Gdy trzeba, autor potrafi zresztą niemal całkowicie zrezygnować ze słów – jego opowieści bronią się same, nie potrzebują dopowiedzeń i wyjaśnień. Niektóre historyjki prowadzi w szaleńczym wręcz tempie, a rytm plansz i kadrów wyznaczają kolejne gwałtowne wydarzenia – pojedynki, walki i zasadzki. Wszystko po to, by w następnym epizodzie zwolnić tempo, uspokoić emocje, pozwolić – zarówno bohaterom, jak i czytelnikom – na chwilę oddechu i kontemplacji.

Stan Sakai stworzył świat magiczny. Na poły fantastyczny, na poły realistyczny, zaludniony postaciami z krwi i kości, których przeżycia i uczucia są tak prawdziwe, jak tylko pozwala na to komiksowa materia. Rysownik nie ogląda się na obowiązujące mody i trendy, nie zastanawia się, jakie komiksy są obecnie na topie. Przez ćwierć wieku Usagi przeszedł zmiany zaledwie kosmetyczne. Owszem, jako bohater dojrzał, tak jak dojrzała i kreska Sakaiego, i jego wierni czytelnicy, którzy fascynację przygodami białego królika zdążyli już przekazać swoim dzieciom.

Jakub Demiańczuk
User avatar
Krogu
Shugyosha<Student Warrior>
Posts: 273
Joined: Tue Mar 20, 2007 16:48 -0700
Location: Szczecin, Poland

Post by Krogu »

I bought the newspaper ^^ thanks for info

I don't very much like "dziennik", but im happy they published this interview, Now Mr. Sakai you have to return to Poland :D
Image
Image
"A mogło być zupełnie inaczej..."
User avatar
Steve Hubbell
Taisho
Posts: 6051
Joined: Thu Sep 19, 2002 15:25 -0700
Location: Kalamazoo, MI

Post by Steve Hubbell »

Krogu wrote:I bought the newspaper ^^ thanks for info
Any chance you could buy two more copies while they are still available? (one for me and one to send on to Stan) I could reimburse you for the expense through Paypal if you or anyone you know has an account.
User avatar
Krogu
Shugyosha<Student Warrior>
Posts: 273
Joined: Tue Mar 20, 2007 16:48 -0700
Location: Szczecin, Poland

Post by Krogu »

I just read it, i think it is impossible to buy it now, not via traditional ways...
Image
Image
"A mogło być zupełnie inaczej..."
User avatar
Steve Hubbell
Taisho
Posts: 6051
Joined: Thu Sep 19, 2002 15:25 -0700
Location: Kalamazoo, MI

Post by Steve Hubbell »

Oh well. I have already sent dziennik an email and asked if they might be willing to sell a couple copies to someone outside of Poland. Now I get to wait and see if they even reply.
User avatar
kony000
Shugyosha<Student Warrior>
Posts: 59
Joined: Sun May 25, 2008 10:50 -0700
Location: Lublin, Poland

Post by kony000 »

I will ask my friend who works in newspaper kiosk but I am not sure it is possible to get it in this way now.
User avatar
Stan Sakai
Sensei
Posts: 4896
Joined: Wed Sep 18, 2002 12:21 -0700

Post by Stan Sakai »

Steve Hubbell wrote: Any chance you could buy two more copies while they are still available? (one for me and one to send on to Stan)
Thank you, but I don't need a copy. If you can get just one, keep it for yourself.
User avatar
Krogu
Shugyosha<Student Warrior>
Posts: 273
Joined: Tue Mar 20, 2007 16:48 -0700
Location: Szczecin, Poland

Post by Krogu »

Uhh, Steve, don't be disappointed but they rarely reply...kony's way sounds best...

i met 3 usagi fans in szczecin empik, they read the interwiev and went for buying some uy :D
Image
Image
"A mogło być zupełnie inaczej..."
Post Reply